em... muzyka? xD

piątek, 6 lutego 2015

wstęp

Nadal pamiętam moje dzieciństwo. Beztroskie. Wujek pozwalał mi na wszystko, tata był nadopiekuńczy, mama starała się mną zajmować jak najlepiej. Doceniam to, ale kurwa CZY ONI NIE ROZUMIEJĄ ŻE NIE JESTEM JAK MOJA MAMA! Ja jestem twarda. Ja potrafię zastrzelić człowieka bez wyrzutów sumienia, ale nie zabijam niewinnych. Czy ja naprawdę jestem aż takim potworem? Wujek Adam, opiekował się mną, traktowałam mnie jak skarb. Podobnie się zachowywał Kenji, mój chrzestny. Chociaż on pozwalał mi DOSŁOWNIE na wszystko. Pozwalał mi wziąć broń do ręki i uczył jak się nią posługiwać. Nadal pamiętam jak tata histeryzował gdy mnie widział jak celowałam z karabinu w tarczę, wtedy wuj mówił "No weeeeeź! Daj dziecku się pobawić!".
Na samo wspomnienie takich chwil zawsze się uśmiecham. Ale to było kiedyś. Teraz... co tak właściwie jest teraz? Teraz nic nie ma? Nie ma domu, do którego mogłabym wrócić, inaczej mnie zabiją. Inaczej zabiją wszystkich, za przetrzymywanie uchodźcy. 
Tak, jestem uchodźcą. A Kto mi zabroni? Teraz już nikt. Jak to się zaczęło? To długa historia. 

3 komentarze: